gru 11 2008

..save me..


Komentarze: 4

 

 

 

 

"DOCENISZ KIEDY STRACISZ.

 STRACISZ JEŚLI NIE DOCENISZ"

 

 

 

Większość ludzi, chcących układać życie innym, tak naprawdę ma nie poukładane swoje życie. Te wszystkie nakazy, mądrości.. mam je gdzieś. W końcu to moje życie i mam prawo robić z nim co chce. Jeśli nawet mam sobie je spaprać, to tez moja sprawa. Rozumiem, jeśli ktoś bliski się martwi, chce pomóc. Nie rozumiem jednak kiedy ktoś obcy się wtrąca, bo wydaje mu się że wie lepiej co dla mnie dobre. Skąd ktoś obcy ma wiedzieć co dla mnie najlepsze, jeśli tak naprawdę mnie nie zna?

 

Wróciłam do naszych wspólnych rozmów na gg. Poczytałam trochę, wszystkiego nie da się przeczytać w godzinę. Zrozumiałam, że to nie On lecz ja byłam egoistką. Ciągle w rozmowach używałam zwrotu: ja, mi, mnie, moje... On coś pisał, a ja się w to nie wgłębiałam, tylko znowu mówiłam o sobie. ...

 

Czasem brakuje mi Jego obecności, śmiechu, żartów, dotyku... najbardziej jednak brakuje mi tych rozmów... żartobliwe, ciepłe.. takie były zazwyczaj...

 

Nie chce wracać do wspólnych chwil, nie chce Jego obecności w realnym świecie, ale wiele dałabym za jedną rozmowę...

 

 

"Come on and save me
I’m loosing my touch
Day after day
Cause I miss you so much
Come on and save me
I’m loosing my mind
Waiting and waiting
For you to be mine
Come and save me
From me…me
Come and save me
From me… me"

'save me' morandi

holdmenow : :
Marzi
14 grudnia 2008, 15:53
Oj tak.. ja też nie rozumiem tych mądrości ludzi z zewnątrz, którzy nas nawet nie znają.
Ale ważne, że Ty wiesz czego chcesz od życia i jak chcesz żyć:*
Życzę by jak najlepiej Ci się żyło:)
11 grudnia 2008, 22:04
no to uff :)
11 grudnia 2008, 19:58
serducho- ja miałam na myśli Kogoś ze świata 'rzeczywistego':)
11 grudnia 2008, 14:04
w jakis sposob te pierwsze slowa notki biore do siebie... widzisz - jesli tu piszesz cos, jesli masz wlaczona opcje"komentarze" to na cos chyba liczysz...? a bloga zahaslowanego nie masz - wiec wlasnie przypadkowy ktokolwiek moze wejsc i pisac co mysli...
jak by nie bylo trzymaj sie.

Dodaj komentarz